Choroba lokomocyjna u psa – gdy podróżowanie sprawia problemy
Nasza zwiększona mobilność to jedno ze źródeł psich problemów. Wiele psów cierpi na chorobę lokomocyjną, co utrudnia funkcjonowanie i pogarsza jakość życia. Sprawdź na blogu, jak radzić sobie z chorobą lokomocyjną u psa. Wspólna podróż nie musi być problemem – z chorobą lokomocyjną u psa można walczyć.
Strach to jedno z największych ograniczeń, zarówno dla człowieka, jak i dla jego czworonożnego towarzysza. I choć energii, ciekawości świata, chęci do zabawy i pasji do odkrywania poprzez eksplorację zdrowy pies ma w sobie olbrzymie pokłady, nic z nimi nie zrobi, gdy dopada go lęk. U jednego mniejszy, u drugiego większy, u wielu krytycznie wręcz paraliżujący – stres i lęk u psa potrafi skutecznie uprzykrzyć proste, codzienne czynności na tyle, że gdybyśmy prowadzili monitoring jego skutków ubocznych, widzielibyśmy wyraźnie, jak wskaźnik komfortu życia zwierzęcia za każdym razem leci na łeb, na szyję.
Chociaż wspomniany strach u psa pełni niekiedy rolę adaptacyjną, pozwalając czworonogowi na naukę radzenia sobie w sytuacjach stresowych na przyszłość, najczęściej jednak stanowi negatywną odpowiedź na bodziec, której efektem jest tylko silniejsze ograniczenie.
W chorobie lokomocyjnej, często towarzyszącej czworonogom i to niezależnie od wieku, stylu życia czy przyzwyczajeń, strach odgrywa kluczową rolę. Jego opanowanie, choćby w części pozwala ograniczyć, a niekiedy zupełnie rozwiązać problem z paranoiczną nietolerancją transportową. Skąd jednak u psa taki problem? Dlaczego wiele czworonogów źle znosi podróżowanie i to nie tylko samochodem, ale i każdym innym środkiem transportu? I jak rozróżnić lęk lokomocyjny od choroby lokomocyjnej u psa oraz dlaczego należy zrozumieć, że prawidłowe różnicowanie ma olbrzymie znaczenie w walce z każdym psim problemem?
Choroba lokomocyjna – palący problem nie tylko w czasie wakacji
Pies zobaczył do połowy zapakowaną torbę, leżącą na środku korytarza i zniknął jak kamfora? Nie reaguje na przywołanie, ani nawet na charakterystyczny szelest opakowania ulubionych przysmaków? Ucieka i chowa się po kątach, gdy tylko próbujecie wyprowadzić go przed dom, gdzie czeka odpalony już samochód? To z pewnością lęk lokomocyjny, z którym należy walczyć określonymi metodami. Warto wspomnieć, że u podłoża rozwoju lęku lokomocyjnego może leżeć również wystąpienie choroby lokomocyjnej, co odrobinę komplikuje sprawę, jednak nie jest problemem nie do rozwiązania. Pamiętajmy, że odpowiednie wsparcie w opiece nad psem jest kluczowe, niezależnie od tego, z jakim problemem przyszło nam się mierzyć.
Ukierunkowana na źródło lęku, jak i na sam lęk terapia behawioralna ma szansę zdziałać cuda, o ile wdrożymy ją możliwie najwcześniej. Nie oznacza to wcale, że nie nauczymy psiego seniora akceptacji podróży samochodem czy innym środkiem transportu. Wszystko jest możliwe, jednak znacznie łatwiej, szybciej i efektywniej pracuje się z psem o kształtującym się dopiero charakterze i wyrabianych nawykach. Łatwiej, wygodniej i skuteczniej jest kształtować nieokiełznane, lecz chłonne jak gąbka maleństwo niż modyfikować wieloletnie przyzwyczajenia i ograniczenia upartego staruszka – to zasada niezależna gatunkowo.
Choroba lokomocyjna – objawy, które utrudniają codzienne funkcjonowanie
Skąd wiemy jednak, że to, z czym przyszło nam się zmierzyć to nie lęk, a choroba? Otóż, choroba lokomocyjna u psa przejawia się już po wyruszeniu w drogę. Znane są nam przypadki psów, które z radością wskakują do pojazdu i cieszą się na jego widok, niekiedy wręcz stojące auto traktują jak swoisty azyl, miejsce, w którym można schronić się przed straszliwie przebodźcowanym światem zewnętrznym. A wszystko to dopóty, dopóki pojazd nie uruchomi silnika i nie ruszy z miejsca. Wówczas otrzymujemy pełen pakiet objawów chorobowych, które potrafią skutecznie utrudnić każdą podróż – i tę wakacyjną na drugi koniec kraju, i tę do przychodni weterynaryjnej, kilka ulic dalej.
Zdarza się, że pies cierpiący na chorobę lokomocyjną samoistnie wyzbędzie się jej w wieku dorosłym – to pozytywna zmiana, która naprawdę się zdarza. Lepiej jednak nauczyć się walczyć z problemem choroby lokomocyjnej niż czekać na jej ustąpienie, skazując biednego czworonoga na odczuwanie dotkliwych reakcji emocjonalnych i fizycznych z nią związanych. I to za każdym razem, gdy wyruszymy we wspólną podróż.
Pies i choroba lokomocyjna – jak rozpoznać problem?
Jak poznać, że nasz pies cierpi na chorobę lokomocyjną? Warto uważniej obserwować jego reakcje podczas jazdy, nawet już na kilka minut po jej rozpoczęciu. Pies staje się wówczas apatyczny, ospały, wygląda na osłabionego i zdezorientowanego, znacznie bardziej się ślini, nasila się ziajanie, oblizywanie i ziewanie, pies machinalnie wstaje i kładzie się, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Jego temperatura ciała wzrasta, zwiększa się też częstotliwość bicia serca.
Odbieranie sprzecznych informacji przez mózg i narząd wzroku czworonoga o jednocześnie występującym ruchu i spoczynku w konsekwencji prowadzi do nasilających się z każdym kilometrem nudności, a w konsekwencji również wymiotów. Co robić w takiej sytuacji? Jak pomóc psu lepiej znieść podróż?
Jak walczyć z chorobą lokomocyjną u psa – proste i sprawdzone sposoby
Ważne jest odpowiednie przygotowanie – zarówno psa, jak i pojazdu. Prawidłowo zorganizowana przestrzeń transportu to klucz do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa czworonoga – zadbaj o wybór transportera, który spełni wszystkie wymagania i pozwól, by Twój pies poznał go dużo wcześniej. Gdy stanie się on jego azylem również w domu, dobrze znanym i pełnym kojących zapachów, łatwiej będzie mu odnaleźć się w nim również w aucie.
Najlepszy transporter dla psa musi mieć określone rozmiary, aby zapewniać psu zarówno swobodę ruchu, jak i bezpieczeństwo. Powinien być przewiewny i chronić przed urazami podczas jazdy. Wybór środków uspokajających o naturalnych właściwościach olejów eterycznych lub feromonów przyda się u psów silnie zestresowanych. Preparaty farmakologiczne traktujmy jak ostateczność i ich podanie zawsze skonsultujmy z lekarzem weterynarii, aby rzeczywiście pomóc, a nie zaszkodzić naszemu pupilowi.
Redukcja niekomfortowych wrażeń na trasie powinna obejmować ściszenie muzyki, uchylenie okna, niekiedy również zmianę stylu jazdy na czas podróży z wrażliwym czworonogiem, szczególnie, gdy na co dzień uprawiamy dość dynamiczną jazdę. U psa z chorobą lokomocyjną warto też zadbać o właściwą dietę, czyli ograniczyć podawanie posiłków na kilka godzin przed podróżą. Nie dotyczy to jednak wody – tę wrażliwy pies powinien pić normalnie, zawsze, gdy potrzebuje. Nawet jeśli oznaczać to będzie częste postoje. Cóż, podróż z psem na wakacje to jeszcze nie wakacje – dobrze mieć to na uwadze.