Darmowa dostawa od 50,00 zł
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Kiedy kot sika wszędzie - co to będzie...?

2021-01-27
Kiedy kot sika wszędzie - co to będzie...?

Przyczajony tygrys, ukryty… kot

Aby zrozumieć, jaki właściwie jest i jaka rzeczywiście jest jego rola w naszym życiu warto cofnąć się nieco w czasie. Kot nie pojawił się bowiem w ludzkiej osadzie, by jakkolwiek współdziałać z człowiekiem, a jedynie po to, by ułatwić sobie życie. Dlatego nie do końca prawdziwe jest stwierdzenie, że współczesny kot to gatunek udomowiony. Udomowiono psa, sprawiając, że od zarania dziejów na różne sposoby służy i towarzyszy on człowiekowi. Kot wprowadził się sam, ponieważ uznał, że tak będzie mu łatwiej i wygodniej, zaś rzekomy opiekun w większości przypadków stanowi jedynie pewnego rodzaju urozmaicenie codzienności. Niektórzy używają nawet stwierdzenia, że w tej oto przedziwnej relacji, opartej na kontrastach i mentalnych dysproporcjach, to człowiek służy kotu, nie zaś odwrotnie.

Po co to wprowadzenie, zapytacie. Ano po to, byśmy zrozumieli, że kot to indywidualista na czterech łapach, a naszym największym problemem jest fakt, że mimo usilnych starać, tak trudno nam go poznać, tym bardziej zrozumieć. To ów brak zrozumienia leży u podnóża większości problemów. Dlatego, gdy na naszej wspólnej drodze pojawiają się kolejne przeszkody, nim znów podejmiemy po omacku próbę ich pokonania, powinniśmy odnieść się do profesjonalnej wiedzy, jaką dotąd udało nam się posiąść o istocie kota, jako specyficznego towarzysza życia.

Kot wymaga, kot potrzebuje, kot przenigdy nie ustępuje

Kot domowy, czyli taki, który na co dzień mieszka z nami w czterech ścianach musi mieć zapewnione dobre samopoczucie. Można by równie dobrze użyć szumnego określenia „dobrostan”, jednak umówmy się, że dobre samopoczucie, ze względu na pierwotnie uwarunkowany charakter tego zwierzęcia i jego niezwykle zróżnicowaną naturę, znacznie lepiej odpowiada temu, o czym chcemy mówić. Jednak do sedna, wymagający, a jednocześnie nieszablonowy, często bardzo wrażliwy, a jednocześnie zupełnie nieustępliwy kot, by cieszył się w naszych skromnych progach dobrym samopoczuciem, potrzebuje zachowania swoistego trójpodziału przestrzeni. Wyraźnie powinny zatem zostać oddzielone od siebie strefy jedzenia, picia i wypróżniania się.

W naturze kota leży nie tylko wspomniane nieokiełznanie czy indywidualizm, ale również perfekcyjna wręcz higiena. Dlaczego zatem tak często spotykamy się z problemem oddawania moczu poza wyznaczonym do tego celu miejscem? I jaka jest rzeczywista przyczyna takiego zachowania? Zaburzenia zachowań związanych z wypróżnianiem się do kuwety to zwykle wyraźny sygnał, że z naszym kotem dzieje się coś niedobrego. Załatwianie się w innych miejscach, niż kocia toaleta może być symptomem nasilających się problemów behawioralnych, ale równie dobrze może wskazywać na negatywne zmiany fizjologiczne oraz rozwój chorób somatycznych, wymagając natychmiastowej interwencji lekarza weterynarii. Gdy wyeliminujemy przyczyny fizjologiczne, większość pozostałych wyjaśnień wiązać się będzie z odczuwanym przez kota stresem. To z kolei niesie z sobą konieczność jak najszybszego zidentyfikowania jego źródła, zaczynając od skrupulatnej analizy wszystkich możliwych czynników środowiskowych.

Domyślanie się nic nie da… Tu wyjaśnienia trzeba

Jeżeli nasz kot oddaje mocz poza kuwetą należy zatem, na samym początku, dokonać prawidłowego rozpoznania, czy rzeczywiście sika, czy też z jakiegoś powodu znaczy przestrzeń.

Gdy mamy do czynienia ze swoistym znaczeniem terenu, plamy moczu zlokalizujemy na powierzchniach pionowych. Zwykle tendencja ta utrzymuje się dopóki kot nie zostanie poddany zabiegowi kastracji lub sterylizacji, które zwykle zachowanie to w znacznym stopniu ograniczają. Niestety, duży stres związany zwykle z zaburzeniami poczucia bezpieczeństwa powoduje, że nawyki znaczenia przestrzeni wracają i potrafią być naprawdę uciążliwe.

Jeżeli kot oddaje mocz na powierzchnie poziome, jak podłogi, kanapy, łóżko, itp., oznacza to, że z jakiegoś powodu szuka on bardziej dogodnego i komfortowego miejsca niż wyznaczone. Warto wówczas zastanowić się, czy nie zaszły jakieś zmiany, dla nas być może nieistotne, lecz dla kota kluczowe w realizacji jego podstawowych potrzeb.

Pytania – klucze, czyli co psuje kotu samopoczucie

  1. Czy kuweta stoi we właściwym miejscu? Czy nie została ostatnio przestawiona/przeniesiona?
  2. Czy to nadal stara, dobra toaleta, czy też zastąpiliśmy ją na nową?
  3. Czy kiedykolwiek próbowaliśmy zmuszać kota do wejścia do kuwety, niezależnie od tego czy do nowo nabytej, czy też tej już dobrze znanej, mimo jego jednoznacznego sprzeciwu?
  4. Czy zmieniliśmy środki czyszczące i tym samym wyraźnie zmienił się zapach w miejscu wypróżniania?
  5. Kupiliśmy, w drodze wyjątku, inny rodzaj żwirku lub zmniejszyła się jego ilość?
  6. A może kuweta jest po prostu brudna…?
  7. Czy naszemu kotu nie przydarzyło się ostatnio coś złego lub nieprzyjemnego, co mógłby kojarzyć z dotychczasowym miejscem wypróżniania?
  8. Czy może z jakiegoś powodu czuć się zagrożony?
  9. Czy w domu pojawił się nowy osobnik (zwierzę lub małe dziecko), z którym kot mógłby konkurować i/lub który zaburzył porządek przestrzeni i codziennej rutyny czworonoga?
  10. Jak wyglądała w ostatnim czasie nasza relacja, czy nie wywieraliśmy aby zbyt dużej presji na zwierzęciu?

Gdy na wszystkie powyższe pytania odpowiedzieliśmy przecząco, pozostaje nam tylko wyjaśnienie kluczowych kwestii, a mianowicie czy zachowany jest, w myśl zasady trójpodziału przestrzeni, dystans pomiędzy strefą jedzenia, picia i wypróżniania i czy nasz kot, zwłaszcza, jeśli opiekujemy się młodziutkim osobnikiem, posiadł odpowiednie wzorce zachowań przed odsadzeniem od matki.

Najważniejsze, byśmy nie zapominali, że choć kot słynie ze swojego trudnego charakteru to jednak czysto złośliwe zachowania nie leżą w jego naturze, nawet jeśli nam, opiekunom, w danej sytuacji takie właśnie wyjaśnienie najbardziej odpowiada. Jednym słowem, nie dajmy się ponieść i nie dokonujmy absurdalnej antropomorfizacji problemu, gdy w rzeczywistości nasze zwierzę szuka płaszczyzny porozumienia i zwyczajnie stara się czytelnie, choć „po swojemu” poinformować nas o jego istnieniu.

Brak matczynych wzorców, czyli jak nauczyć kociaka korzystania z kuwety?

Odpowiednio głęboka, dostatecznie wypełniona świeżym żwirkiem, czysta i ustawiona w dogodnym miejscu kuweta jest najlepszą formą toalety dla kota niewychodzącego. Umiejętność załatwiania się do niej kocięta nabywają bezpośrednio od matki, która stanowi dla nich pierwotne źródło pozytywnych wzorców.

Właśnie dzięki wczesnej szkole higieny, większość osobników po okresie odsadzenia, trafiając do nowego domu i nowych, ludzkich opiekunów dobrze radzi sobie z załatwianiem się w wyznaczonej strefie. Jednakże, bardziej wrażliwe, bojaźliwe osobniki, w wyniku zwiększonego stresu związanego ze zmianami środowiskowymi, mogą na początku mieć trudność z odnalezieniem się w nowej sytuacji i akceptacją nieznanej dotąd toalety. Wówczas warto zainicjować sytuacje, w której kot nabierze właściwych skojarzeń z kuwetą, a także zakoduje jej funkcję.

Dobrym rozwiązaniem jest delikatne wstawianie kociaka do odpowiednio dopasowanej do indywidualnych potrzeb kuwety po przebudzeniu, gdy wykazuje zachowania sugerujące chęć wypróżnienia, a także każdorazowo po skończonym posiłku, lekko poruszając wówczas żwirkiem, za pomocą specjalnej łopatki. Ważne, by przystawiać kota do kuwety jedynie za jego zgodą, bowiem każda forma zmuszania zwierzęcia do współpracy nie tylko zakończy się fiaskiem, ale i wzbudzi w nim długotrwałą awersję nie tylko do wskazanego miejsca, ale również do nas, jako opiekunów.

Brak współpracy nie oznacza jednak porażki. W takiej sytuacji warto sięgnąć po bezpieczny dla zwierzęcia preparat przywabiający, z dodatkiem kocimiętki, stosując go w bliskiej przestrzeni kuwety, jedna nie opryskując jej bezpośrednio. Szkoła dobrych skojarzeń może okazać się milowym krokiem do sukcesu.

Istotne jest również umiejętne nagradzanie zwierzęcia, w formie pozytywnego wzmocnienia pożądanych zachowań. Pamiętajmy jednak, by nigdy nie karmić kota, gdy nadal jest on w kuwecie – to błąd, który może nas słono kosztować.

Kot wie, czego chce

Warto zaobserwować jakie nasz kot ma preferencje w kwestii kuwety oraz żwirku. Na półkach sklepowych dostępnych jest wiele różnych, kocich toalet: otwartych, zamkniętych, wyposażonych w filtr pochłaniający zapachy, częściowo zabudowanych, a nawet samoczyszczących, w pełni automatyzowanych. Jednakże, mimo tych niewątpliwie fascynujących udogodnień, nie wszystkie będą odpowiednie dla naszego zwierzęcia.

Warto pokusić się o wcześniejsze rozeznanie w temacie, szczególnie, gdy mamy kogo zapytać o jego wykształcone już upodobania. Małego kota jesteśmy w stanie przyzwyczaić niemalże do wszystkiego, przynajmniej w kwestii kuwety, choć i tu warto zwrócić uwagę na drobiazgi, takie, jak choćby odpowiednia dla malucha wysokość progu. Dorosły osobnik, o ukształtowanym charakterze i jasnych potrzebach do wielu propozycji tak łatwo przyzwyczaić się już nie da.

Kuweta – ta, nie ta, ta nie, jednak ta

Jeżeli w domu mamy więcej niż jedno zwierzę (naprawdę z trudem da się opanować dopowiedzenie: „i nie jest to lama”), warto zainwestować w więcej niż jedną kuwetę. Najlepszym rozwiązaniem jest zakup po jednej kuwecie dla każdego czworonoga, plus jedna dodatkowa, ma „specjalne okazje”. Każda powinna znaleźć się w dogodnym, czyli łatwo dostępnym, a jednocześnie zacisznym i bezpiecznym miejscu, z dala od stref jedzenia i picia.

Niezbędne jest dopasowanie rozmiaru kociej toalety do osobnika tak, by mógł do niej bez problemu wskoczyć, obrócić się, rozgrzebywać żwirek i zakopywać odchody. Zwróćmy uwagę na potrzebę prywatności – niektóre koty mają ją silnie wykształconą i doskonale poczują się w niewielkiej, zamkniętej przestrzeni kuwety, inne z kolei nie będą chciały z niej korzystać, ponieważ ogranicza ona możliwość wolnej obserwacji otoczenia, a tym samym odbiera poczucie bezpieczeństwa.

I oczywiście żwirek – co wybrać, gdy propozycji tyle?

Okazuje się, że przyczyną załatwiania się poza kuwetą może być źle dobrany żwirek. Robiąc zakupy, na półkach znajdziemy produkty, żwirki o działaniu zbrylającym i żwirki niezbrylające, wykonane z różnego tworzywa, aromatyczne i neutralne zapachowo, mniej lub bardziej chłonne. I choć nie jeden z nich może wydawać się nam wprost idealny, ostateczna decyzja należy zawsze do czworonoga, ten zaś potrafi nieźle grymasić.

Wydajny żwirek silikonowy, piaskowy, cięższy żwirek bentonitowy, podłoże drewniane, aromatyzowana wyściółka – naprawdę jest w czym wybierać. Jeśli jednak dokonanego przez nas wyboru kot zwyczajnie nie zaakceptuje, lepiej od razu poszukać czegoś innego, aż wreszcie trafimy w gust kociego arystokraty. Gdy już uda nam się dopasować żwirek do oczekiwań kota, musimy pamiętać o jego właściwościach i pilnować higieny, czyli częstej wymiany, by zawsze pozostawał czysty, suchy i pozbawiony typowej dla kocich odchodów woni. W tym celu warto również wyposażyć domowe zaplecze w specjalny preparat neutralizujący niechciany zapach z kuwety, zapewniający zarówno nam, jak i kotu wyższy komfort codziennego funkcjonowania. Nikt nie lubi korzystać z brudnej toalety. Warto również utrzymywać stałą ilość wyściółki, pozwalającą naszemu kotu na wykazywanie prawidłowych, instynktownych zachowań związanych z zakopywaniem odchodów.

Jeżeli zmuszeni jesteśmy do zmiany żwirku, nie robimy tego z wyboru, podyktowanego bezsensownym widzimisię, a z konieczności – wówczas wprowadźmy tak zwany okres przejściowy. Przez kilka dni mieszając ze sobą dwa rodzaje wyściółki, starą z nową, następnie w odwróconych proporcjach nową ze starą, łatwiej przyzwyczaimy kota do zmiany.

Zmiany, dobre zmiany, ale drapak obsikany

Nie zawsze jednak uda nam się dostatecznie szybko zdiagnozować problem i znaleźć najlepsze rozwiązanie. A przecież coś trzeba zrobić, by kot nie obsikiwał notorycznie oparcia ulubionej kanapy, małżeńskiego łóżka czy stojącego na środku salonu, ozdobnego drapaka.

W takiej sytuacji można skorzystać z dostępnych na rynku preparatów odstraszających, o niezawodnym działaniu – skutecznie zniechęcają one kota do niszczenia przedmiotów oraz wypróżniania się w niedozwolonych miejscach, jednocześnie będąc atrakcyjnymi zapachowo dla opiekuna. Sprzątając przestrzeń zanieczyszczoną przez zestresowanego lub chorego czworonoga warto wybierać bezpieczne, neutralne produkty czyszczące i dezynfekujące, które nie będą dodatkowym źródłem stresu dla zwierzęcia. Na rynku znajdziemy zarówno płyny do podłóg, spray’e maskujące, neutralizatory zapachów a także specjalistyczne mopy do sprzątania sierści z łatwo, jak i trudno dostępnych powierzchni.

Wszystko dla dobra naszego kota.

Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2021
Zaufane Opinie IdoSell
4.77 / 5.00 4724 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-07-24
polecam!!!!
2024-06-16
Jak zawsze OK

Dbamy o Twoją prywatność

Nasz Sklep wraz z Zaufanymi Partnerami przetwarza Twoje dane osobowe zbierane w Internecie np. IP Twojego urządzenia oraz informacje zapisywane za pomocą technologii służących do ich śledzenia i przechowywania, takich jak pliki cookies, sygnalizatory www lub innych podobnych technologii.

Pliki cookies wykorzystywane są w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności, a także w celach analitycznych, marketingowych, oraz aby dostosować treści do Twoich preferencji i zainteresowań w tym także do wyświetlania spersonalizowanych treści (reklamowych) oraz do poprawnego działania strony internetowej. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie możesz określić w Twojej przeglądarce.

Klikając „ZGADZAM SIĘ, CHCĘ PRZEJŚĆ DO STRONY” wyrażasz zgodę na stosowanie ciasteczek zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki oraz na dostosowanie treści na stronie naszego Sklepu do Twoich preferencji, a także w celach statystycznych i marketingowych, w tym do wyświetlania spersonalizowanych treści (reklamowych). Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie poprzez usunięcie plików cookies z przeglądarki z danego urządzenia końcowego.

Jeżeli klikniesz „NIE WYRAŻAM ZGODY” - nie będzie możliwe wejście na stronę Sklepu.

NIE WYRAŻAM ZGODY
ZGADZAM SIĘ, CHCĘ PRZEJŚĆ DO STRONY
pixel