Pies i kot lekiem na depresję

Psie towarzystwo na smutki
Depresja ma różne podłoża i nasilenie, dlatego w różnych przypadkach będą potrzebne rozmaite czworonogi. Wielu osobom w lekkich stadiach depresji, w formie wspomagania terapii, wystarcza po prostu psi towarzysz. W badaniach udowodniono, że towarzystwo psa nie tylko łagodzi konflikty, ale również pozwala odreagować stresy, zmniejszyć nasilenie nerwic czy przywrócić wiarę w siebie. Konieczność aktywności fizycznej u boku psa, nawet w formie codziennych spacerów, wymaga skupienia swojej uwagi na wyszkoleniu czworonoga w podstawowym stopniu, ale również pozwala zażywać więcej aktywności na świeżym powietrzu. To zapobiega nawrotom stanów lękowych czy pomaga łagodzić ból oraz obniża ciśnienie krwi.Nie należy zapominać o czworonogach, których w Polsce jeszcze powszechnie nie ma, to znaczy tych specjalnie szkolonych do bycia terapeutami. Psy takie mają za zadanie wspomagać człowieka w codziennych sytuacjach. Wykorzystuje się je nie tylko w terapii pomocniczej depresji, ale również m.in. przy zespole stresu pourazowego u żołnierzy wracających z zagranicznych misji. Według trenerów i psychiatrów z bawarskiej kliniki Marienheide, szczególnie dobrze w takiej roli sprawdzają się owczarki australijskie, które wydają się być wrażliwe na ludzkie zmiany nastrojów.